Autor |
Wiadomość |
Adha2 |
|
|
Adha2 |
|
|
Edjobastard1 |
|
|
Ermotard42 |
|
|
Poence9 |
|
|
Volkmar |
Wysłany: Śro 23:54, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
Cześć.
Cytat: |
A może jakiś ciekawy pomysł na starą postać? |
Pomysł z sesji wzięty. 60-letni Belfer opuszcza szkołę magów na prośbę druidki, w której kiedyś się podkochiwał, a teraz prosi go ona o pomoc. Postać w czasie kampanii dobiła blisko setki zostając przywódcą wpływowego bractwa. Generalnie gracz czuł się bardzo świeżo wcielając się w postac posuniętą w latach, lecz jednocześnie niewiedzącą wiele o świecie - mury szkoły magicznej wytyczały dlań granice empirycznego poznania świata. Sądzę, że mając siwą brodę i siódmy krzyżyk na karku gracz po raz pierwszy poczuł się jak prawdziwy czarodziej. A 'zaliczył' ich sporo.
Dosć interesującym pomysłem na drużynę jest zebranie do kupy starych przyjaciół, którzy z jakiegoś powodu muszą sięgnąć znów po miecz. Mówię tu jednak o bohaterach mających lat około 60 - dla mnie nie są to starzy ludzie, lecz ludzie u progu starości, lecz jest to kwestia własnego zdefiniowania. Można rozegrać to w formie komicznej jak i zupełnie poważnej, wręcz epickiej. Powrót do dawnych miejsc, ukazanie zmian, dawni wrogowie. Wymaga solidnej podbudowy, może nawet prawdziwego odkurzenia "zapomnianej" drużyny, ale może dać ciekawe efekty.
Cytat: |
No to do dzieła Panie i Panowie! Rzućmy młodzieniaszków, starość w rpg rulez! |
Tak daleko jednak mój optymizm nie sięga. Sądzę, że młodość jednak powinna przeważać, to ona jest motorem napędowym, pragnie poznawać, dążyć do czegoś, zmieniać świat. Starzy bohaterowie mogliby stworzyć atmosferę marazmu i niechciejstwa. Myślę, że może kierować Tobą tendencja częsta u wielu graczy młotka (moim zdaniem zła tendencja, ale degustibum i tak dalej, wiadomo), zakładająca że im bardziej bohater pokaleczony przez los i okoliczności przyrody jakie mu ów los podrzucił, im bardziej smutaśny, tym bardziej łorhamerowy i klimatyczny. Otóż z tym się nie zgodzę, dla mnie w WH nie ma bardziej klimatycznego bohatera niż najemnik lub żołnierz. Młody, narwany i naiwny lub nieco starszy - ten, którego życie już zdążyło nieco "ukopać". |
|
|
Grundi |
Wysłany: Pon 13:02, 22 Maj 2006 Temat postu: Granie starą postacią. |
|
Czemu nikt nie chce odgrywać starych postaci? Odpowiedź zdaje się być prosta. Po pierwsze: większość MG traktuje je jako zniedołężniałe, do niczego nie przydatne, a kto z nas chciałby grać do niczego nie przydatną postacią? Chyba nikt. Po drugie: Płonące w większości z nas ognie powergamingu nie pozwalają nam grać postacią, która ma nieco mniej siły. A jak to zmienić? Może są jednak pomysły na wyczepistą postać w podeszłym wieku...
Rzecz jasna dnd nie ułatwia tego typu zabiegów, aczkolwiek już we wspaniałym warhammerze znajdzie się już dostojne miejsce dla starucha. Jako, iż grasz starym bohaterem zapewne widziałeś już wiele. Dziesiątki dzikich stworów, wojen, przekupnych strażników. Spotkałeś po prostu wiele ciekawych i czasem nieciekawych istot. Przecież w świecie tak splugawionym jak większość fantasy to wszystko jest na porządku dziennym i poza tym po prostu dużo wiesz przewyższając swą wiedzą dwudziestoletnich młokosów, którzy sądzą, że jak dostali miecz do ręki to już są panami świata. Przygody często wydają się być łatwiejsze, bo przecież prawdopodobnie już spotkałeś się z takim przypadkiem. I tu widzę rolę MG, który winien podpowiadać postaci, aby ta miała z czego czerpać pozyskaną przez lat wiele, wiedzę. Tu przede wszystkim powinna objawiać się wyższość starca nad porywczymi młodzianami.
Rzecz jasna gdy jest się starym zdążyło się również pozyskać kilku ciekawych i wpływowych przyjaciół. I w tym momencie ujawnia się kolejna przewaga człowieka, który już w wielu miejscach ma przetarte szlaki i wysoko postawionych znajomych. Co jest niemożliwe do pokonania przez dwudziestolatka, może okazać się dziecinnie łatwe dla człeka w podeszłym wieku. Tu więc znów jesteśmy do przodu.
Szacunek. Jakże ważna wartość, która jest wszechobecna w niemal każdym świecie fantasy. Otaczani nim są także starcy. Może nie wszędzie witają Cię z otwartymi rękami, ale zapewniam nie wyrzucą nigdy starucha na bruk. Daje Ci to możliwość przeniknięcia w niemal każde środowisko, bez zbytniego zwracania na siebie uwagi. Po prostu przychodzisz by się ogrzać, zjeść coś i rzucić garścią mądrych rad lub uraczyć opowieściami o cudach tego świata i otwiera się przed tobą wiele drzwi.
Jeśli jest tak wiele korzyści to gdzie są starcze ułomności? No rzecz jasna w fizyczności. Starość, przecież, nie radość. W krzyżu strzyka, kolana chrzęszczą, a ranne wstawanie wydaje się być dla Ciebie katorgą. Jednak jest to kolejna możliwość do popisania się aktorskimi zdolnościami lub zabawianiem współwędrowców opowieścią z cyklu „jak byłem młody to...”, albo opisywaniem swoich przygód w wyniku których nabyłeś te liczne rany, czy po prostu użalaniem się nad swoim ciężkim losem. Jeśli zrobisz to ciekawie to BG usiądą wokół Ciebie w kółeczku słuchając uważnie tych opowieści.
Rzecz jasna, jak już masz parę lat na karku to i o zdrowie wypada bardziej dbać. Tak więc noc spędzona pod gołym niebem jest dla Ciebie nieporównywalnie większym wyrzeczeniem niż dla Twoich młodszych kompanów. Po prostu troszczysz się o własną kondycję... gdy jest zimno zawsze zapinasz się pod szyje, dbasz aby twe skarpety były wiecznie suche, a bukłak pełny świeżej wody, a przed każdą niebezpieczniejszą wyprawą kręcisz głową z niedowierzaniem. Automatycznie jesteś bardzo niechętny wszystkim fizycznie wymagającym zadaniom. Poza tym na każdą dolegliwość masz już swój własny sposób leczenia - maść, wywar z ziół czy po prostu mocny masaż. Jesteś też wygodnicki, niemal nigdy więc nie poskąpisz grosza na lepszej jakości karczmę czy na bardziej smakowitą strawę.
Starość wyolbrzymia pewne cechy charakteru, natręctwa co daje niesłychane wręcz pole do popisania się przy tworzeniu wiarygodnej psychologiczne i ciekawej postaci. Przecież starzec już wszystko ma w głowie poukładane, rzucając przy tym swoimi pseudo -mądrościami na lewo i prawo. Do tego dochodzą też pewne choroby umysłu. Może jakaś mała mania prześladowcza? Może starcza depresja, a może koszmarne wspomnienia trapiące cię każdej nocy albo nieuzasadnione napady lęku? Wszystko przecież jest możliwe. Wiele już w życiu przeszedłeś. Być może Twoja postać ma jakieś charakterystyczne powiedzonko, czy wierszyk na każdą okazję?
No to do dzieła Panie i Panowie! Rzućmy młodzieniaszków, starość w rpg rulez! Co Wy dodacie do mojego opisu i co w ogóle sądzicie o starych postaciach? Może graliście już takową? Jakie były wrażenia? A może jakiś ciekawy pomysł na starą postać?
Pozdrawiam
Grundi |
|
|