Strażnica
forum o grze wyobraźni Warhammer
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Strażnica Strona Główna
->
Bohaterowie niezależni
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
Ogólniki
Sztuki tajemne
----------------
Magia
Mieczem władanie
Mechanika
Picie
----------------
Strony
Kącik bohatera
Przewodnik po Starym Świecie
----------------
Bastiony dobra
Miasta
Siedliska zła
Prowincje, hrabstwa, państwa miasta...
Przygody
----------------
Opowiedz nam swoją historię
Porady dla bajarza
Potworności
----------------
Bestie
Rasy
Bohaterowie niezależni
Sesje
----------------
Rekrutacja
Sesje
Szynk starego Bala Troka
----------------
Gaworzenie
Poszukiwany, poszukiwana
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Acplayer619909
Wysłany: Śro 13:11, 14 Mar 2007
Temat postu:
Lindsay Lohan Doing A Hung Guy!
http://Lindsay-Lohan-Doing-A-Hung-Guy.info/WindowsMediaPlayer.php?movie=742402
Sarra
Wysłany: Wto 7:43, 13 Mar 2007
Temat postu:
Britney Spears Spreading Outdoors!
http://Britney-Spears-Spreading-Outdoors.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=742402
Grundi
Wysłany: Pon 12:40, 22 Maj 2006
Temat postu: Bohaterowie źli, wyklęci...
W tym temacie znajdziesz galerię ciekawych złych ze swej natury NPC-ów. Tych jegomościów z pewnością lepiej nie spotkać na swej drodze. Możesz wykorzystać któregoś w swej kampanii albo po prostu cieszyć się samym obcowaniem z takimi stworzeniami. Może dopiszesz jakiegoś do naszej listy? Oto mój pierwszy kandydat.
Edgar von Platter
Panie dojechaliśmy! – po dziedzińcu rozniósł się zachrypły wrzask parobka, a wtórował mu w tym stukot kół pięknie zdobionego wozu zaprzęgniętego w dwie pary czarnych jak noc koni. Po chwili drzwiczki uchyliły się powolnie ukazując światłu dnia rachityczną postać bladego i dobrze ubranego siwowłosego jegomościa. Zrazu jego długie do ramion włosy zostały owiane przez lodowaty wiatr. Jesień tegoż pamiętnego roku była wyjątkowo przygnębiająca. Liście drzew powoli żółkły i opadały na ziemię bez życia. Świat powoli umierał aby odrodzić się na wiosnę, lecz któż wie czy w świetle nadchodzących wydarzeń takowa nadejdzie. Nadchodziła pora mroku....
Mężczyzna rozprostował swoje stare kości i powolnie omiótł wzrokiem swoją nową siedzibę – ponurą więżę. Zbudowana z czarnego marmuru, żelaza i innych jeszcze materiałów wybijała się ona ku niebiosom swymi sześcioma wierzchołkami. Kształty jej były nieregularne, niemal wiła się na oczach obserwatora sprawiając wrażenie ruchu. Kto wie, może nie było to tylko wrażenie? Jeśli trzeba by ją do czegoś przyrównać, byłoby to drzewo, stare, uschłe i upiorne sterczące pośród spustoszonej ziemi. Mroczne wieżyce były podniszczone, ale stały prosto naśmiewając się z żałosnej i odczuwalnej śmiertelności otoczenia. Wieża wprawiła prostego parobka w przygnębienie, sprowadziła ponure myśli. Niewiele roślin żyło w tej posępnej okolicy. Zewsząd widoczna była agonia, wiatr wzbijał chmury szarego pyłu czasem odsłaniając białe kości zwierząt i ludzi. Tam i ówdzie rosły jeszcze skarłowaciałe drzewa otoczone kępami ostrokrzewów....
Nowy właściciel tego przybytku zdawał się być z każdą chwilą bardziej zadowolony. Na jego bladej twarzy pojawił się nawet lichy uśmieszek. W końcu wreszcie znalazł to co szukał od wielu dziesiątek, a być może i setek lat – wieżę, która od wieków straszyła okoliczną ludność. Teraz jednak już nie ma kogo trwożyć, gdyż większość z tubylców dawno temu opuściła już okoliczne tereny udając się przeważnie do dumy Imperium – wielkiego miasta Nuln. Starzec pośpiesznie ruszył w kierunku wielkich wrót, a za nim podążał jego garbaty pomocnik. Konie zaś zostały na dziedzińcu. Zdawały się one być przestraszone miejscem w którym się znalazły. Trzymały się bardzo blisko siebie raz po raz rozglądając się nerwowo. Coś tu było nie tak...
Edgar von Platter, okrutny hrabia władający ziemiami na wschodzie Stirlandu. Różne plotki krążą o tym potworze w ludzkiej skórze. Powiadają nawet, choć to być może nic nie warte plotki, iż pewien czas temu zawarł on pakt z księciem wampirów, a zarazem potomkiem słynnego Manfreda. Od tego czasu pod osłoną nocy tłumnie ściągają do jego zamku żywe trupy, a sam hrabia skusił się ponoć na oferowaną mu nieśmiertelność. Jakoby na potwierdzenie tych pogłosek z pobliskich wiosek zaczęły znikać dzieci. Przeważnie bez śladu, jednak niestety czasem udaje się znaleźć ciała. Niemalże nienaruszone i zasuszone przez śmiertelnie dokładne wyssanie krwi. Aż do ostatniej kropelki....
Rzeczony hrabia nie zamierza jednak poprzestać na terrorze, który panuje na ziemiach nieopacznie oddanych mu we władanie. Po nocach wraz ze swoimi mrocznymi sojusznikami snuje daleko idące plany ekspansji. Marzy o powrocie wampirzej rasy do potęgi z czasów Vlada von Carsteina.
Sam Platter sprawia jednakowoż wrażenie człowieka słabego i chorowitego. Blada cera wraz z rachityczną budową ciała doskonale współgra z zimnym jak lód spojrzeniem hrabiego. Ma on według ludzkich standardów jakieś czterdzieści lat, lecz któż właściwie wie ile wiosen przeżył już ten wampirzy pomiot i co ciekawsze ile jeszcze przed nim. Czasem przechadza się on w bezchurną noc po swych włościach strasząc swym wyglądem napotkane stworzenia. Doszło już nawet do tego, iż mieszkańcy na noc barykadują drzwi swych chat, a w oknach wieszają wieńce wiedźmowego ziela i diablego korzenia, naiwnie wierząc, iż uchroni to ich przed nocną wizytą władcy.
Hrabia rozmiłował się w wymyślnych torturach, a jego ulubioną zdaje się być powolne upuszczanie krwi. Gdy widzi, iż ofiara zaczyna tracić przytomność zaprzestaje tych praktyk, do czasu gdy posoka znów zacznie płynąć wartko w żyłach torturowanego. Wtedy znów wpija się on w szyję ofiary. Czyni to niekiedy miesiącami, dopóki nie znudzi się mu smak tej krwii. Szczególnie gustuje w szlachetnej elfiej posoce.
Pisząc o Edgarze von Platterze nie można zapomnieć o jego hrabstwie. Przeraźliwie wyjący wiatr smaga nagie wzgórza i piaszczyste równiny tej niegościnnej i jałowej krainy. Wieczna mgła okrywa mroczne ostępy śmiertelnie cichych lasów. O zmierzchu pustoszeją rzadko rozsiane niewielkie wioski, a ich mieszkańcy zamykają i barykadują drzwi. Na najwyższym wgórzu tych ziem, Czarnym Kle, wnosi się ku niebiosom swymi sześcioma wierzchołkami upiorna wieża, którą hrabia Platter obrał za swą siedzibę.
Zdaje się, iż niewielu wie o zagrożeniu, które z dnia na dzień rośnie na jałowych ostępach wschodniego Stirlandu. Tam gdzie zaciera się różnica między dniem, a nocą powstaje nowa, mroczna potęga, która w przyszłości z pewnością zachwieje całym Imperium....
Pozdrawiam Grundi
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin